W młodości uwielbiałam twórczość Jack Londona. Chyba zaczęło się od "Martina Edena" czyli powieści autobiograficznej.
Podobnie jak bohater tej powieści London, a właściwie John Griffith Chaney był samoukiem i wszystko, co osiągnął zawdzięczał własnej pracy. Imał się różnych zawodów - był gazeciarzem, trampem, kłusownikiem, marynarzem i poszukiwaczem złota w Klondike. Był także korespondentem wojennym podczas konflikt rosyjsko-japońskiego w 1905 roku i wojny domowej w Meksyku. Także wątek miłosny z "Martina Edena" jest prawdziwy. W młodości zakochał się w "lalce" z mieszczańskiego domu, ale w przeciwieństwie do bohatera swojej nie popełnił z miłości samobójstwa. Później ożenił się nawet dwukrotnie, a jego "luba" została starą panną. Ciekawym momentem jego życia był rejs na niewielkim jachcie "Snark" po Pacyfiku. W rejsie towarzyszyła mu druga żona Charmian i mała załoga. Rejs był zaplanowany na siedem lat jako podróż dookoła świata jednakże zły stan zdrowia Londona zmusił go do przerwania żeglugi na wyspie Guadalkanal i do powrotu przez Sydney do San Francisco. Jego życie było niemalże tak samo ciekawe, jak większość jego powieści.
Zmarł w 1916 roku po przedawkowaniu morfiny. Jego biografowie do dziś spierają się czy zrobił to celowo czy po prostu ból nerek tak mu dokuczał, że nieświadomie przedobrzył. Miał zaledwie 40 lat.
- Biała Cisza (1899)
- Odyseja Północy, Serce kobiety, Syn wilka (1900)
- Córka śniegów (1902)
- Zew krwi, Mieszkańcy Otchłani (1903)
- Wilk morski (1904)
- Gra (1905)
- Biały Kieł, Przed Adamem (1906)
- Miłość życia, Żelazna Stopa (1907)
- Kaftan bezpieczeństwa. Włóczęga wśród gwiazd (The Jacket - The Star Rover) – 1909
- Martin Eden (1909)
- Elam Harnish (Burning Daylight) (1910)
- Opowieści z mórz południowych, Siła Silnego (1911)
- Bellew-Zawierucha (1912)
- Księżycowa Dolina (The Valley of the Moon), John Barleycorn, czyli Wspomnienia alkoholika (John Barleycorn) – 1913
- Maleńka pani wielkiego domu (The Little Lady of the Big House) (1916)
- Syn Słońca
W liceum tak byłam zafascynowana jego twórczością, że przeczytałam wszystko, co napisał - nawet "Żelazną stopę" i "John'a Barleycorn'a". O ile większość twórczości Londona to powieści i opowiadania dla młodzieży, o tyle te dwie pozycje są trudne pełne filozoficznych rozważań i przemyśleń, które nastolatce nie bardzo przypadły do gustu. Może dziś inaczej odbierałabym te książki, ale nie mam ich w mojej bibliotece,
Natomiast przygodowe powieści Londona są wspaniałe - wartka akcja, humor, wspaniali bohaterowie i pięknie opisane miejsca akcji. To może się podobać każdemu. Polecam twórczość Londona każdemu, kto lubi przygodę, daleką północ i morze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz