sobota, 30 maja 2015

Krasiejów - Park Jurajski

Po powrocie  Norwegii zaledwie godzinkę zabawiłam w domu i korzystając  tego, że Krystyna miała samochodem pojechałam z nią na południe Polski. Na dłużej zatrzymałam się w Kędzierzynie u Bożeny. Bez problemów dogadujemy się ze sobą. Wiele czasu poświęciłyśmy na uzupełnienie biblioteki  e-booków. Jadnak jeden dzień przewidziałyśmy na wycieczkę plenerową. Tym razem zabrałyśmy Darię i Majkę do Parku Jurajskiego w Krasiejowie. Cała ekspozycja jest bardzo ciekawa. Zaczyna się od tunelu czasu czyli trójwymiarowego przedstawienia dziejów Kosmosu od wielkiego wybuchu począwszy. Projekcja odbywa się w tunelu, przez który zwiedzających wiezie kolejka. Film wyświetlany na ścianie tunelu jest efektowny i na tyle realistyczny, że wzbudza uczucie strachu u małych dzieci. Potem już można oglądać dinozaury. W naturalnej scenerii nieczynnego kamieniołomu w licznych "wybiegach" można oglądać prehistoryczne gady w porządku chronologiczny od triasowych począwszy. Wszystkie są dokładnie opisane na specjalnych tablicach poglądowych. Taki sposób ekspozycji pozwala nie tylko podziwiać dinozaury, ale także poznać ich dzieje i rozwój w poszczególnych epokach. Dla niektórych zwiedzających sądząc z podsłuchanych rozmów, było to pierwsze uświadomienie sobie , że jurajskie olbrzymy nie powstały z powietrza lecz wywodzą się od niewielkich gadów triasowych i ewoluowały przez miliony lat, by później wyginąć w globalnej katastrofie.  Krasiejów wydaje się być szczególnym miejscem do prezentacji gadów, gdyż w tutejszym kamieniołomie znaleziono wiele ich kości. Jednego ze znalezionych tam i zrekonstruowanych gadów nazwano nawet silezaur. Pośród wysokich traw i krzaków eksponaty sprawiają wrażenie żywych, co szczególnie widać na zdjęciach. Jakby w wyrobisku po kamieniołomie cofną się czas. W różnych miejscach w różne epoki. Gdy byłyśmy tam w połowie maja można było oglądać prehistoryczne stwory przy akompaniamencie rechotu żab. Te ostatnie szczególnie zainteresowały Majkę i wypatrywała ich w oddzielającej "wybiegi" fosie. Największe wrażenie oczywiście robią gadzie olbrzymy. Dopiero widząc je w terenie człowiek zdaje sobie sprawę z ich ogromu. Na terenie Parku jest też pawilon, w którym można oglądać autentyczne kości dinozaurów, a pod szklaną podłogą ich ułożenie w warstwach skalnych. Ten edukacyjny spacer trwa ze dwie godziny z przerwą na lody obok tyranozaurów. Po przejściu trasy wycieczkowej można wejść do kina 5D (w cenie bilet do Parku) a potem do oceanarium, w którym przez trójwymiarowe okulary można oglądać podwodne gady, a nawet narazić się na atak przedpotopowego rekina i przez spękana szybę zostać ochlapanym wodą. To znowu nie jest widowisko dla małych dzieci - Majka wyszła  stamtąd trochę wystraszona, mimo że nie oglądała rekina. Na zakończenie zwiedzania, po nie szczególnym, bo zimnym obiedzie w lokalnej gastronomii przeszłyśmy na plac zabaw. Tu dopiero dzieci miały frajdę. Wszystkie urządzenia do zabawy zostały wliczone w ceną biletu do Parku, więc Daria mogła skakać do woli na "gumach", Majka tarzać się w kulkach i jeździć kolejką, a razem mogły wyszaleć się na całym kompleksie trampolin. Aż ciężko było wyciągnąć dziewczyny z tego raju dla dzieci. Wszystkich zaciekawionych zapraszam do obejrzenia zdjęć, tym razem bez podpisów. Patrzcie i podziwiajcie najbardziej znane zwierzęta ery mezozoicznej a pomiędzy nimi swojską żabę zieloną i kaczory na stawie. Ostatnie zdjęcia pokazują infrastrukturę parku przy wejściu na plac zabaw.











Znaleziony w Krasiejowie i zrekonstruowany szkielet silezaura.