Mamy w ogródku jedną czereśnię, której owoce właśnie zaczynają dojrzewać. Nie wiem tylko czy zdołamy ich spróbować, bo znalazła się żarłoczna rodzinka miłośników czereśni. Wygląda na to, że para sójek wraz z młodymi przypuściła generalny atak na nasze owoce. Ptaki są na tyle zdeterminowane, że nie reagują na nasze gesty zza okna, a uciekają dopiero, gdy zagada się do nich spod drzewa. Jeszcze takiej sesji zdjęciowej nie miałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz