czwartek, 7 maja 2015

Bergen 1

Czas na podsumowanie ostatniej wizyty w Bergen. Tym razem odwiedziłyśmy Jacka razem z Krystyną. Miasto przywitało nas przysłowiową, "bergeńską pogodą" czyli deszczem. Takiej pogodzie sprzyja położenie miasta - nad fiordem, niedaleko od Morza Norweskiego, będącego pod znacznym wpływem Golfstromu. 


Ciepły prąd morski niesie ze sobą mnóstwo wilgoci, a położone za miastem góry zatrzymują ją nad miastem. W rezultacie miasto i okolice słyną z maksimum opadowego Europy. Ja do tej pory miałam szczęście - za każdym razem, gdy tam byłam więcej miałam dni słonecznych niż deszczowych. Tym razem pierwszy spacer po mieście był w deszczu, potem już zwiedzałyśmy miasto w słońcu podziwiając jego zabudowę, otaczające góry i fiord.
Bergen jest jednym z najstarszych miast Norwegii. Złożone zostało w XI wieku przez króla Olafa III pod nazwą Bjorgvin. Początkowa była to osada rybacko-kupiecka, ale miasto szybko nabierało znaczenia. W XIII wieku stanowiło już formalną stolicę Norwegi. Tu koronowano królów oraz miał swoją siedzibę biskup. Od połowy XIV do połowy XVI wieku w Bergen miała siedzibę hanzeatycka faktoria. Głównym towarem eksportowym Norwegii w tym okresie był suszony dorsz. Do połowy XIX wieku było to największe miasto i największy port Norwegii. W tym okresie był to też największy ośrodek naukowy i kulturalny kraju. Do dziś miasto posiada ogromne znaczenie - duży port z dostępem przez cały rok sprzyja rozwojowi Bergen. Obecnie jest drugie co do wielkości miasto Norwegii, prężnie rozwijające się dzięki wydobywanej spod dna morskiego ropie naftowej. Miasto rozłożyło się szeroko pomiędzy fiordem i przylegającymi do niego górami. W bezpośrednim sąsiedztwie miasta jest siedem wzgórz, z których najbardziej znane są Floyen i Urliken. Na pierwsze można wjechać kolejką naziemną, na drugie kabinową. Z obydwóch wzgórz można podziwiać szeroka panoramę miasta, a przy dobrej pogodzie na horyzoncie majaczy nie tak odległe morze. Miasto jest piękne i nowoczesne, ale najwięcej uroku dodaje mu stara zabudowa. Oto kilka fotek na potwierdzenie.
W deszczu miasto nie traci na uroku.

Mimo ulewy w Bergen 26 kwietnia odbywał się maraton. Część ulicy była zamknięta dla ruchu.

Fantoft Stavkirke pochodził z XII wieku. Został przeniesiony do Bergen znad Sognefjordu w XIX wieku. W 1992 roku został podpalony przez blackmetalowego muzyka Varga Vikernesa i doszczętnie spłonął. odbudowano go według starych zdjęć i rysunków w formie sprzed pożaru i od 1997 roku  znów można go oglądać. 

Takich pięknych domów w Bergen jest mnóstwo.

Troldhaugen - dom, w którym żył i tworzył Edward Grieg.

Vagen to kanał portowy w centrum miasta. Po drugiej stronie stara dzielnica handlowa - Bryggen. W wąskich drewnianych domkach połączonych drewnianymi chodnikami żyli i pracowali hanzeatyccy kupcy.


Muzeum Hanzy czeka na zwiedzających z atrakcyjną ofertą wystawienniczą.

Zrekonstruowane, drewniane domki Bryggen cieszą oko tubylców i przyjezdnych.

Domy często są bogato zdobione.

Katedra pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny z XII-XIII wieku zbudowana w stylu romańskim.

Szesnastowieczna wieża Rosenkrantza jest częścią starego zamku Bergenhus.

Na Vagen cumują liczne statki.

Sala Haakona IV położona w obrębie Bergenhus jest udostępniona do zwiedania.

Ze szczytu Foyen rozciąga się szeroka panoram miasta.

Skwer z ośmiokątnym stawem leży w centrum miasta.


Miasto urzeka uliczkami z przepiękna zabudową, zarówno drewnianą jak i murowaną.

Kamieniczki są pięknie odrestaurowane.

Kościół św. Jana leży na wzgórzu. Pięknie prezentuje się w perspektywie bergeńskiego deptaku.

Piękna altana na skwerku przy ośmiokątnym stawie.

Uliczka przy Uniwersytecie z uroczymi kamieniczkami.

Budynek Rektoratu Uniwersytetu w Bergen nie imponuje rozmiarami ale zachwyca piękna formą dopasowaną do otaczających go budynków.

Piękne domy i wzgórza lub fiordy w tle - to cała istota Bergen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz