poniedziałek, 11 maja 2015

Bergen 5 - Floyen

Z Floyen można oglądać panoramę miasta. Na górę wjeżdża się naziemną kolejką linową - Floibanaen. Dolna stacja kolejki znajduje się w centrum miasta, niedaleko Bryggen. Kilka minut jazdy i znajdujemy się w innym świecie. Miejsca strzeże wielki troll, ale jak widać na załączonym obrazku dość przyjazny turystom. Znacznie się już skomercjalizował i pozuje do zdjęć z każdym, kto tego zapragnie. 

To zdjęcie robiła Krystyna. Za trollem jest wspaniały plac zabaw dla dzieci.
Wypad na Floyen zaczęłyśmy od podziwiania miasta i okolicznych gór. Wspaniały taras widokowy rozciąga się kilkoma stopniami na zboczu góry umożliwiając wielu ludziom oglądania i fotografowanie miasta. Nam trafiła się ładna pogoda i wspaniała widoczność. Miałyśmy całe Bergen u swoich stóp, a na horyzoncie liczne otaczające miasto wyspy i wzgórza. Potem zdecydowałyśmy się na spacer po okolicznym lesie. N tej wysokości las jest jeszcze dość duży i gęsty. Drzewa czasami osiągają pokaźne rozmiary. Są to głównie buki, świerki i brzozy. Wybrana przez nas ścieżka zaprowadziła nas nad małe jeziorko. Po drodze mijałyśmy niewielkie urwisko skalne i ciekawą skałę przypominającą pysk niedźwiedzia. Na drzewach można było znaleźć różne ciekawe napisy w języku angielskim. Spacer zakończyłyśmy znów w punkcie wyjścia czyli na tarasie widokowym, obok którego stoi stylowy budynek z restauracją. Wiosna dotarła do Bergen w pełni i nawet na zboczach Floyen można było znaleźć kwitnące żonkile. W dniu, gdy byłyśmy na Floyen do Bergen wpłynął ogromny prom wycieczkowy i na górze było kilka grup podróżujących nim turystów. Biedni przewodnicy wciąż szukali swoich podopiecznych, a ci ostatni rozłazili się po górze jak stado gęsi. Wciąż było słychać nawoływania: grupa siedemnasta do mnie, grupa piętnasta schodzimy do kolejki, itp. Jeden z przewodników zgubił dwie Lady, inny szukał jednej japońskiej dziewczyny - ogarniali swoje grupy jak przewodnicy stada. Ciężką mają pracę.

Przed nami dolna stacja kolejki na Floyen.

Bergen z góry.

Vagen i sąsiednie wyspy widziane z tarsu widokowego na Floyen.

Skwer w centrum miasta z charakterystyczną ośmiokątną fontanną.

Vagen to kanał portowy, na którym stale odbywa się ruch statków.

Góry w oddali nadal pokrywa śnieg. Tam, mimo że kończy się już kwiecień jeszcze daleko do wiosny.

Takich tabliczek w lesie otaczającym górną stację Floyen jest więcej.

Dość świeże urwisko skalne - większość kamieni jeszcze nie porosł mchem i porostami.

Istny niedźwiedź zastygły w skale.

Jeziorko w górach. Można po nim pływać kajakami. 

Para kaczek nie przejmuje się tłumem ludzi podziwiających ich taniec godowy. 

Kolejny przykład czyjegoś poczucia humoru. 

Niektóre drzewa osiągnęły solidne rozmiary.

Nie trafiłyśmy na dinozaury.

Kamienne zwierzaki aż się błyszczą od szlifowania przez pozujących na nich ludzi.

Takie koła napędzają kolejkę.

Nad Bergen gromadzą się chmury.

Profilaktycznie wolałyśmy nie drażnić czarownic.

Piękny drewniany budynek restauracji właśnie przechodzi remont.

Żonkile pięknie wkomponowane w naturalną roślinność.

Jeszcze rzut oka na Urliken z idziemy do kolejki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz