W piętek skończyła sie moja norweska przygoda. Rano Jacek odwiózł mnie na lotnisko. Tym razem jechaliśmy inną trasą i Oslofiord przekroczyliśmy tunelem - prawie osiem kilometrów długości. Długi tunel z licznymi zakrętami robi wrażenie, a śiwadomość całego fiordu nad głową nie jest przyjemna. Z ulgą przywitałam "światełko w tunelu" zapowiadające jego koniec. Tym razem wykupiłam sobie miejsce w samolocie, więc miałm pewność, że usiądę przy oknie i zobaczę coś więcej niż tylko skrzydło. Pogoda dopisał prawie na całej trasie przelotu więc i widoki były wspaniałe. Najciekawsze utrwaliłam aparatem fotograficznym. Lekkie zamglenie zdjęć wynika z cieniutkiej warstwy chmur na dużej wysokości.
Startujemy z lotniska Oslo Rygge. |
Oslofiord i zdobiące go skalne wysepki. |
Pogranicze norwesko-szwedzkie. |
Jezioro Wener - jedno z największych w Europie, widziane z wysokości ok. 10 km . |
Wyspa Olandia u brzegów Szwecji. |
To już Polska i widoczne jak na dłoni: Przylądek Rozewie, Półwysep Helski i "Pucyfik" czyli Zatoka Pucka. |
Podchodzimy do lądowania w Gdańsku - w głębi widoczna Zatoka Gdańska. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz