Dwudzieste drugie zimowe igrzyska olimpijskie zostały oficjalnie zamknięte. Zagsł znicz olimpijski, a Soczi, w znacznie ciekawszej oprawie niż na otwarciu, pożegnało się ze spotrtowcami i kibicami. Czas na małe podsumowanie.
Zaczęło się od małego psikusa w trakcie ceremonii otwarcia. Nie otworzyło się kółko symbolizujące Amerykę, co internautom dało szerokie pole do żartów. Najlepszy był rysunek z uśmiechniętym Putinem. Oczywiście nie miało to wpływu na przebieg imprezy. Na ceremoni otwarcia zaprezentowano też oficjalne maskotki Igrzysk. Były to: rosyjski niedźwiedź - czyli popularny Miszka, zając - mądry i sprytny bohater wielu rosyjskich bajek oraz pantera śneżna, której populację odnawia się obecnie na Kaukazie pod patronatem samego Putina.
Te igrzyska były wspaniałe dla Polaków. Nasi sportowcy zdobyli sześć medali. Najwięcej zdobyli ich panczeniści, bo aż trzy - w kazdym kolorze. Do złota Bródki dołączyli srebro drużyny kobiecej i brąz druzyny męskiej. Na uwagę zasługuje fakt, że dokonali tego przedsawiciele kraju, który nie ma ani jednego krytego toru łyzwiarskiego. Mamy natomiast piękne tradycje w łyżwiarstwie szybkim. Już w 1962 roku Seroczyńska i Pilejczyk zdobyły srebro i brąz olimpijski. Trochę dziwne, że w kraju, w którym są dobre warunki klimatyczne tak mało ludzi jeździ na łyżwach i tak mało jest obiektów do uprawiania tego sportu. Gdy była dzieckiem ambicją większości szkół była zamiana boisk szkolnych w lodowiska, choć nie zawsze dopisywała pogoda. Już od wielu lat nie widziałam przy zadnej szkole lodowiska, a przecież żeby osiągać sukcesy, należy zacząć od szkolenia młodzieży. Wspaniałym przykładem w tej dziedzinie świecą oczywiście Holendrzy, dla których jest to sport narodowy. Zgarnęli większość medali olimpijskich, a na niektórych dystansach nawet wszystkie.
Oczywiście nie zawiodła Justna Kowalczyk, która wywiązała się z danej cztery lata temu obietnicy i zdobyła złoty medal w biegu na 10 km stylem klasycznym. Można o niej powiedzieć niezłomna kobieta lub twarda góralka, ale pamiętajmy, że dokonała tego mimo kontuzjowanej nogi. Szkoda tylko, że wciąż nie mamy drużyny w narciarstwie biegowym. Było to wyraźnie widoczne w sprincie druzynowym. Co straciła Jaśkowiec nadrabiała Justyna i w rezultacie zajęły siódme miejsce. Nie wiem, czy za sukcesami Justyny, tak jak za sukcesami Małysz znalazły się pieniądze na szkolenie młodych. Jakoś nie słychać o imprezach biegowych dla dzieci i młodzieży, a poza Biegiem Piastów nie ma chyba też imprez masowych. Szkoda, bo kapitał entuzjazmu gromadzony przez Justynę rozmywa się gdzieś. A przecież o ile łatwiej jest zorganizować szkółkę biegaczy niż skoczków. Wystarczy tylko odpowiedni sprzęt, trochę śniegu, bezpieczne drogi np. ścieżki rowerowe i mnóstwo dobrych chęci. W razie braku śniegu można wykorzystać nartorolki.
Nie zawiedliśmy się na skoczkach, choć nie zdobyli medalu drużynowego - zajęli czwarte miejsce. Natomiast Kamil Stoch wprowadził nas niemalże w euforię. Jako pierwszy Polak zdobyła na Olimpiadzie zimowej dwa złote medale. Słusznie otrzymał kask z lotniczą szachownicą. Jest zdecydowanie najlepszym Polskim skoczkiem tej dekady. Wspaniałe skoki i skromna postawa zdobywają mu wielu sympatyków. Na pewno stał się on idolem dla wielu młodych ludzi i znajdzie wielu następców, zwłaszcza że stworzono po temu warunki juz po sukcesach Adama Małysza.
Natomiast nie stanęła na wysokości zadania Telewizja Polska, która jako jedyna transmitowała Igrzyska. Poza zawodami, w których uczestniczyli Polacy trudno było znaleźć transmisję z interesujących rozgrywek. Często na obydwóch obsługujących Olimpiadę kanałach pokazywano to samo, ciekawe zawody jak np. łyżwiarstwo figurowe można było oglądać tylko w tle gadających głów. Dyskusje w studio często dominowały nad toczącą się na arenach olimpijskich rywalizacją, a reklamy uniemożliwiały ogladanie kilku ciekawych momentów. Wczoraj najbardziej zdenerwował mnie powtarzany w kółko, ciekawy zresztą wywiad z Justyną Kowalczyk, ale ileż razy można słuchać tego samego. Zamiast zaprezentować widzom od początku pokazy mistrzów łyżwiarskich, znów wyemitowano ten wywiad, a w studio toczono dyskusję, którą można było spokojnie odłożyć na później. Szkoda, żę nie było transmisji na Eurosporcie. Tam sport jest bohaterm transmisji, a dziennikarze nie robią za gwiazdy telewizyjne.
Największym rozczarowaniem dla gospodarzy Igrzysk, była słaba gra drużyny hokejowej i wyeliminowanie jej przez Amerykanów już na wczesnym etapie rozgrywek. Nie wiem czy pocieszył ich fakt, że Amerykanie też nie zdobyli zadnego medalu. Chyba jednak lepsza jest świadomość, że przegrało się z mistrzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz