




Oczywiście nie zawiodła Justna Kowalczyk, która wywiązała się z danej cztery lata temu obietnicy i zdobyła złoty medal w biegu na 10 km stylem klasycznym. Można o niej powiedzieć niezłomna kobieta lub twarda góralka, ale pamiętajmy, że dokonała tego mimo kontuzjowanej nogi. Szkoda tylko, że wciąż nie mamy drużyny w narciarstwie biegowym. Było to wyraźnie widoczne w sprincie druzynowym. Co straciła Jaśkowiec nadrabiała Justyna i w rezultacie zajęły siódme miejsce. Nie wiem, czy za sukcesami Justyny, tak jak za sukcesami Małysz znalazły się pieniądze na szkolenie młodych. Jakoś nie słychać o imprezach biegowych dla dzieci i młodzieży, a poza Biegiem Piastów nie ma chyba też imprez masowych. Szkoda, bo kapitał entuzjazmu gromadzony przez Justynę rozmywa się gdzieś. A przecież o ile łatwiej jest zorganizować szkółkę biegaczy niż skoczków. Wystarczy tylko odpowiedni sprzęt, trochę śniegu, bezpieczne drogi np. ścieżki rowerowe i mnóstwo dobrych chęci. W razie braku śniegu można wykorzystać nartorolki.

Nie zawiedliśmy się na skoczkach, choć nie zdobyli medalu drużynowego - zajęli czwarte miejsce. Natomiast Kamil Stoch wprowadził nas niemalże w euforię. Jako pierwszy Polak zdobyła na Olimpiadzie zimowej dwa złote medale. Słusznie otrzymał kask z lotniczą szachownicą. Jest zdecydowanie najlepszym Polskim skoczkiem tej dekady. Wspaniałe skoki i skromna postawa zdobywają mu wielu sympatyków. Na pewno stał się on idolem dla wielu młodych ludzi i znajdzie wielu następców, zwłaszcza że stworzono po temu warunki juz po sukcesach Adama Małysza.
Natomiast nie stanęła na wysokości zadania Telewizja Polska, która jako jedyna transmitowała Igrzyska. Poza zawodami, w których uczestniczyli Polacy trudno było znaleźć transmisję z interesujących rozgrywek. Często na obydwóch obsługujących Olimpiadę kanałach pokazywano to samo, ciekawe zawody jak np. łyżwiarstwo figurowe można było oglądać tylko w tle gadających głów. Dyskusje w studio często dominowały nad toczącą się na arenach olimpijskich rywalizacją, a reklamy uniemożliwiały ogladanie kilku ciekawych momentów. Wczoraj najbardziej zdenerwował mnie powtarzany w kółko, ciekawy zresztą wywiad z Justyną Kowalczyk, ale ileż razy można słuchać tego samego. Zamiast zaprezentować widzom od początku pokazy mistrzów łyżwiarskich, znów wyemitowano ten wywiad, a w studio toczono dyskusję, którą można było spokojnie odłożyć na później. Szkoda, żę nie było transmisji na Eurosporcie. Tam sport jest bohaterm transmisji, a dziennikarze nie robią za gwiazdy telewizyjne.
Największym rozczarowaniem dla gospodarzy Igrzysk, była słaba gra drużyny hokejowej i wyeliminowanie jej przez Amerykanów już na wczesnym etapie rozgrywek. Nie wiem czy pocieszył ich fakt, że Amerykanie też nie zdobyli zadnego medalu. Chyba jednak lepsza jest świadomość, że przegrało się z mistrzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz