To już dziś - wielki start, zaczyna się kolejna olimpiada zimowa. Lubię oglądać widowiska sportowe, więc i transmisje z olimpiady będę śledzić na bieżąco. Już wczoraj zaczęłam, bo niektóre konkurencje rozpoczęły się wcześniej.
Wczoraj śledziłam zawody drużynowe w łyżwiarstwie figurowym. Jeszcze nie dokońca rozumiem zasady rozgrywania tych zawodów. Startuje dziesięć państw we wszystkich czterech dyscyplinach. Wczoraj jeździli panowie i pary sportowe programy krótkie. Wśród panów wygrał Japończyk, ale na mnie największe wrażenie zrobił Pluszczenko. Sędziowie mają swoje kryteria techniczne i pewnie młodziutki Japończyk był lepszy technicznie, ale dla przeciętnego widza elegancja i wyraz artystyczny seniora łyżwiarstwa figurowego (Kasai Lodowiska), trzydziestoczteroleniego Rosjanina były bezkonkurencyjne. Jazdę Jewgienija Pluszczenki oglada się jak etiudę baletową, a nie jak pokaz sprawności łyżwiarskiej. Dla mnie - laika, to właśnie Pluszczenko był najlepszy wczorajszego dnia. Czekam na jego popis w konkursie indywidualnym. W jeździe parami zdecydowanie wyróżnili się Rosjanie Tatiana Wołosożar i Maksim Trankow. Tu moje odczucia pokryły się z oceną jurorów . Zdecydowanie zajęli oni pierwsze miejsce przed parą kanadyjską, która też pokazała piękny program. U Rosjan wyraźnie widoczne było przgotowanie baletowe, znowu była to etiuda baletowa zawierająca w sobie trude elementy konkurencji sportowej.
Przeglądałam różne obrazki reklamowe olimpiady i najbardziej spodobał mi się ten, który prezentuje poniżej. Morze, góry, a międzi nimi olimpiada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz