sobota, 12 października 2013

Samolot

Lubię latać samolotem. Pierwszy raz leciałam jeszcze na studiach. Wtedy jeżeli były wolne miejsca na pół godziny przed odlotem, to studenci korzystali z 50% zniżki. Lot z Gdańska do Wrocławia, kosztował mnie trochę więcej niż bilet na pociąg pośpieszny (też ze zniżką) więc korzystałam, bo dawało to dużą oszczędność czasu - leciało się 50 min, a ze wszystkimi dojazdami podróż z Gdańska do Środy trwała 5 godzin, a nie 12. Potem długo nie latałam, bo nie było mnie na to stać. Dopiero uruchomienie tanich linii stworzyło nowe możliwości. Dwa razy leciałam Raynair'em do Bremy i z powrotem. A teraz latam do Jacka do Norwegii Wizzair'em. Tym ostatnim lata mi się lepiej, bo i samoloty szersze, i odloty bardziej punktualne, i bagaż można wziąć większy. 
Libię oglądać świat z góry, więc jak dziecko zawsze staram się siadać przy oknie. Bawi mnie zgadywanie nad czym właśnie lecimy i często udaje mi się tego dokonać - oczywiście pomocna jest tu znajomość geografii. Dziś udało mi się zrobić kilka fotek.
Startujemy z Oslo Torp w Sandefiord.

Widok na Oslofiord

Lecimy wprost we wschodzące słońce.

Opuszczamy niebo nad Szwecją (w głębi spomiędzy chmur wystaje Olandia).

Nad Bałtykiem i nad Polską tylko chmury.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz