Wczoraj z Basią wybrałyśmy się na mecz Lechia Gdańsk - Cracovia. Mecze na żywo ogląda się znacznie ciekawiej niż w TV. Przede wszystkim atmosfera na stadionie sprzyja uwalnianiu emocji i nie ma tam ludzi oglądających obojętnie grę. Nie trzeba być "ultrasem", żeby żywo reagować na sytuacje na boisku i cieszyć się z sukcesów lokalnej drużyny.
Mecz na PGE Arena był bardzo ciekawy i skończył się zwycięstwem Lechii 3:1. Z zawodników najbardziej podobał mi się Delau. Kilka jego akcji osiągnęło naprawdę wysoki poziom i generalnie przyczynił się o zwycięstwa Lechistów. Wbrew pozorom oglądanie meczu na stadionie to niezła gimnastyka: siad, powstań, siad, powstań ... . Na dokładkę po meczu bolą ręce od oklasków. Jest coś wciągającego w atmosferze trybuny, nawet na tzw. piknikach. Nie można pozostać obojętnym na to, co dzieje się na boisku.
Niezmiernie ciekawe są sympatie i animozje pomiędzy kibicami poszczególnych klubów piłkarskich. Znajdują one swoje odzwierciedlenie podczas meczów. Ponieważ Lechia i Wisła Kraków są klubami zaprzyjaźnionymi i Wisła nie lubi Cracovii, to oczywiście kibice Lechii też nie lubią kibiców Cracovii. Tych ostatnich natomiast lubią kibice Arki Gdynia czyli zagorzali wrogowie Lechii. Na meczu było to bardzo widoczne. Kibice Cracovii zajmowali oddzielone ogrodzeniem sektory trybun - jak klatka. Było ich niewielu (w tym też kibice z Gdynii) i jakiekolwiek inwektywy pod adresem kibiców Lechii były momentalnie zagłuszane gwizdami. Natomiast kibice Lechii folgowali sobie do woli obrażając głównie kibiców Arki, ale i Cracovii też. Jeszcze wyraźniej te klubowe układy były widoczne na meczu z Lechem Poznań i ze Śląskiem Wrocław. Na tym pierwszym znów spotkali się wrogowie więc znowu kibice gości zostali zamknięci w "klatce". Było ich wtedy bardzo dużo i nie zawsze dawali się przekrzyczeć. Natomiast na meczu ze Śląskiem trybuna gości była pusta, a kibice Śląska wymieszali się z kibicami Lechii - nawet kibice ze Środy wywiesili swój transparent.
Pomijając wszystkie negatywne aspekty kibicowania typu bójek stadionowych i ustawek, jest to bardzo barwne i interesujące zjawisko, godne nawet jakiejś pracy doktorskiej z socjologii. Transparenty, flagi piosenki i okrzyki wymagają działania zbiorowego i musi być ktoś, kto tym kieruje. Stąd kluby kibica są niezwykle istotne dla całego spontanicznego początkowo ruchu. Nawet w czasie meczu widać, na trybunach "ultrasów" lub gości, że ktoś daje sygnał do wyciągnięcia flag, odśpiewania hymny, czy piosenki o przeciwnikach. Szkoda tylko, że czasami wymyka się to spod kontroli i pojawiają się race czy ogromne ilości papieru toaletowego.
Na pewno warto choć raz wybrać się na stadion i poczuć tą atmosferę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz