Svartediket to sztuczne jezioro położone w dolinie pomiędzy Floyen a Urliken prawie w samym centrum Bergen. Svartediket zwane było w dawnych czasach Ålrekstadvannet. W oparciu o jezioro w 1855 roku zbudowano pierwszy nowoczesny wodociąg w Norwegii, który prowadził wodę pitną do wszystkich gospodarstw domowych w mieście. Obecnie woda pitna gromadzona jest na głębokości 28 m i po uzdatnieniu przesyłana do, w którym gromadzi się wodę pitną. Nowa stacja uzdatniania wody została otwarta w 2007 roku. Na powierzchni znajduje się tylko budynek administracyjny, reszta jest ukryta w zboczu Urliken. Informacje te znalazłam na Wikipedii oraz korzystałam z googlowego tłumacza. Jeżeli coś napisałam nie zgodnie z prawdą, to znaczy, że nie zrozumiałam tłumaczonego tekstu. Niestety tłumacz Google jest niedoskonały, a tłumaczenia na polski wychodzi mu dość topornie.
Na spacer nad Svartediet wybraliśmy się w niedzielne popołudnie. Pogoda była dość sprzyjająca, bo nie padał deszcz i tylko trochę wiało. Tama robi solidne wrażenie, choć dom mieszkalny stojący tuż pod nią już niekoniecznie. Chyba nie chciałabym tam mieszkać, bo zawsze miałabym w głowie wizję katastrofy, która pewnie nigdy się nie zdarzy, ale filmy katastroficzne pozostawiają jednak w głowie jakiś ślad. Na zdjęciach oglądanych w domu widzieliśmy ludzi spacerujących po tamie, niestety gdy my tam dotarliśmy wejście na tamę było zamknięte. Nie było też żadnej informacji na temat jego otwarcia. Pozostał nam tylko spacer nad jeziorem. Ścieżka spacerowa prowadzi pomiędzy Swatrediket, a stromym zboczem Floyen. Od strony Urliken nie ma dojścia nad jezioro. Zbocza Urliken miejscami prawie pionowo opadają ku jezioru. W kolorach jesieni trasa wygląda bardzo malowniczo. Porośnięte lasem góry, liczne wychodnie skalne, porośnięte mchem kamienie jak trolle z filmu "Frozen", liczne miniwodospady i panorama otaczających dolinę gór stanowią o urodzie tego miejsca. Dzieciaki miały okazję się wybiegać w bezpiecznym miejscu, bo ścieżka jest przystosowana do spacerów z małymi dziećmi. Spora ilość ludzi skorzystała z ładnej pogody, by też pospacerować nad jeziorem lub potraktować je jako punkt wypadowy na wyprawę w góry. Piękna przyroda, naturalny krajobraz i cisza, mimo bliskości miasta sprawią, że jest to doskonałe miejsce do wypoczynku.
Pod tamą usytuowano niewielki kompleks sportowy. Są tam boiska do kosza i mini piłki nożnej, tor dla rolkarzy i batut (trampolina). Jadzia oczywiście musiał skorzystać z tego ostatniego i wyskakała się do woli. Spora grupa dzieciaków korzystała z tego miejsca, a niektórzy na batucie odstawiali niezłe akrobacje.
|
Woda ze Svartedike spływa do niewielkiej rzeczki płynącej w kierunku fiordu. |
|
Pod tamą znajduje się parking, dla wyruszających na wycieczkę nad jezioro. |
|
Jezioro utworzono w dolinie górskiej. Takie położenie zapewnia niezapomniane widoki. |
|
Zbocza Urliken stromo opadają ku wodzie. |
|
Czasami są to pionowe urwiska. |
|
Liczne miniwodospady urozmaicają krajobraz. |
|
Góry w głębi prezentują się imponująco. |
|
Szczyt Urliken wznosi się na pond 600 metrów nad poziom morza. |
|
Pomiędzy drzewami przemykają się wartkie, górskie potoki. |
|
Tuż za jeziorem rozciąga się miasto. |
|
Niektóre domy stoją tuż pod tamą. |
|
Szmer wodospadów mile brzmi dla ucha. |
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń