czwartek, 4 września 2014

Droga ze Skollenborga do Bergen

W poniedziałek zapakowaliśmy samochód tak, że niemalże pękał w szwach i ruszyliśmy w trasę realizując pierwszy etap przeprowadzki Jacka. Ze Skollenborga wyruszyliśmy w stronę Kongsbergu, a potem wzdłuż doliny Lagen i jej dopływów prawie do samego Geilo. Potem wspięliśmy się na poprzecinany licznymi jeziorami płaskowyż pomiędzy dwoma pasmami górskmi osiągając wysokość 1300 m nad poziomem morza. Tam Jacek stworzył pojęcie "żeglarstwa wysokogórskiego" podziwiając łódki żaglowe i motorowe stojące w przystaniach. Potem droga wiodła już tylko w dół - na odcinku około 40 kilometrów opada prawie do 0 m nad poziomem morza. Największy spadek prowadzi przez splątany system tuneli. Niestety tam już nie mogłam robić zdjęć, bo wyczerpała mi się bateria w aparacie - niestety starcza jej tylko na 3 godziny. Od Eidfiord nie pokonuje się już dużych wysokości. Jedzie się nad fiordami lub dolinami łączącymi fiordy. Pokonuje się też liczne tunele. Jeden z nich prowadzi na piękny most przez fiord (w tunelu znajduje się rondo) i z mostu przez tunel wjeżdża się w długa i bardzo wąską dolinę. Miejscami mieszczą się w niej tylko droga i rzeka. W rozszerzeniach doliny znajdują się niewielkie miejscowości. Wszystko to wygląda pięknie ale też trochę klautrofobicznie - strome ściny skalne, często nagie  i długa wąska dolina. Jest to dość surowy krajobraz wzbudzający szacunek dla dzieła natury. Takimi dolinami, mniej lub bardziej wąskimi dojeżdża się prawie do samego Bergen - miasta nadmorskiego położonego w otoczeniu wzgórz. Nie przejeżdżaliśmy przez centrum, bo Jacka nowe mieszkanie leży w jednej z południowych dzielnic na stokach Nattlandsfjellet. Jacek mieszka w "domu pod wiszącą skałą" - na wprost wejścia wznosi się potężne urwisko skalne. Resztę wrażeń z podróży przedstawiam na zdjęciach i mapach.
Trasa przejazdu w całej okazałości - linia niebieska. Czas mniej więcej się zgadza. Mapa ze strony Google Maps.

Poranna mgła zasłania częściowo góry, ku którym jedziemy.

Droga przecina jedno ze zboczy górskich.

Góry przed nami co raz wyższe.

Pięknie widoczne pionowe warstwowanie skał.

Mimo, że wciąż jedziemy doliną Lagen wspinamy się co raz wyżej i wyżej.

Czasami oprócz rzeki i drogi w dolinie nie mieści się nic więcej.

Wierzchołki gór mają różne kształty.

Nad Lagen stoi wiele elektrowni wodnych - oto jedna z nich.
Kościół w Uvdal - zdjęcie ze strony - no.wikipedia.org. Moje zza szyby samochodu nie oddaje całego piękna budynku.

Mijamy piękny, drewniany kościół w Uvdal.
Zbocza górskie często przecinają wysoki i wąskie wodospady.

Droga przed nami jest pełna niespodzianek.

Na górze krajobraz się zmienia - drzewa są nieliczne i karłowate, dominuje niska roślinność zielna oraz mchy.

W oddali widoczna ogromna góra z językiem lodowca w partii szczytowej. 

Jeziorka wysokogórskie są tu bardzo często widoczne.

Jest to region turystyczny i narciarski - świadczą o tym liczne ośrodki i stoki zjazdowe.

Jedno z większych jezior położonych za Geilo.

Jesteśmy co raz wyżej więc i roślinność coraz uboższa.

Skały porastają liczne porosty nadając im zielonkawą barwę.

Na dalekich szczytach widać śnieg.

Wzdłuż drogi rozmieszczono wysokie tyczki mające wyznaczać jej przebieg gdy wszystko zasypie śnieg.

Ta pokręcona droga w większości prowadzi przez tunele umieszczone jeden pod drugim. Tu pokonuje się największy spadek wysokości. Mapa ze strony Google Maps.

Droga widoczna w dole jest kontynuacja drogi widocznej na górze. Zdjęcie ze strony GoogleEarth.

Opisany most z dojazdem i wyjazdem przez tunel.

Wierzchołek Nattlandsfjellet - u podnóża skały jest blok Jacka.
Taki widok ma Jacek wychodząc z domu - wystarczy lekko unieść głowę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz