Do Bergen zajechaliśmy w padającym deszczu. Bez problemów znaleźliśmy Jacka nowe mieszkanie i rozlokowaliśmy się w nim na tyle wygodnie, na ile pozwalał nam skromny, przywieziony ze Skollenborga dobytek. Następne dni Jacek pracował, a ja zwiedzałam najbliższą okolicę. Wystarczyło przejść kawałek w jedną lub drugą stronę by podziwiać rozległą panoramę na góry, fiordy i miasto. Bergen położone pomiędzy górami i wodą jest chyba jednym z najpiękniejszych miast, jakie widziałam. Wspinające się na wzgórza osiedla czasami sprawiają wrażenie sztucznie przyklejonych. Dominujące nad miastem góry, choć może bezwzględnie niezbyt wysokie sprawiają wrażenie strażników miasta. W sobotę wybraliśmy się z Jackiem na Urliken. Wjechaliśmy kolejką na górę. Widoki z tarasów wokół górnej stacji kolejki są bardzo rozległe - mam wrażenie, że gdzieś na horyzoncie majaczyło Morze Północne. Na dół schodziliśmy pieszo. Wybraliśmy chyba najtrudniejszą ścieżkę - bardzo stromą i kamienistą. Zejście zajęło nam ponad półtorej godziny i zmusiło nas do zmiany planów. Chcieliśmy po zejściu z Ulriken pojechać do centrum miasta, ale byliśmy zmęczeni i przemoknięci (kończyliśmy zejście w deszczu), więc wróciliśmy do domu. Tak więc zwiedzanie centrum Bergen jeszcze przede mną. Góry nad Bergen może nie są zbyt wysokie, ale należy pamiętać, że wznoszą się ona nad miastem położonym w najniższych partiach nad poziomem można, sprawiają więc ogromne wrażenie, zwłaszcza że w większości są nagie - skały, mchy i porosty, a między nimi niewielkie skrawki trawy. Wynika to z położenia geograficznego Bergen - na ponad sześćdziesiątym stopniu szerokości geograficznej północnej poszczególne piętra roślinności w górach są znacznie niżej niż w Polsce. W niedzielę już wracałam do kraju. Bergen żegnało mnie deszczem.
|
Osiedla w Bergen wspinają się wysoko na zbocza gór. |
|
Góry dominują nad miastem - po prawej Urliken. |
|
Fiordy i góry a pomiędzy nimi miasto. |
|
Drugie co do wielkości miasto w Norwegii jest pięknie położone w otoczeniu gór. |
|
Fiordy głęboko wrzynają się w ląd. |
|
Piękne drewniane domki zdają się być przyklejone do zbocza góry. |
|
Strome skały dochodzą do samej ulicy. |
|
Las porasta tylko niższe wzgórza. |
|
Nowoczesny blok, w którym mieszka Jacek pięknie wpisuje się w otoczenie. |
|
Na Urliken wjechaliśmy kolejką. |
|
Nagie wierzchołki porastają tylko nieliczne trawy, mchy i porosty. |
|
Widok z góry jest wspaniały. Szkoda, że nie było słońca. |
|
Miasto widoczne jak na dłoni. |
|
U podnóża nagich zboczy licznie rozrzucone osiedla. |
|
Ze zboczy Urliken wielu ludzi podziwia panoramę miasta. |
|
A jest co podziwiać. |
|
Także patrząc w drugą stronę doznaje się olśnienia. |
|
Kolejka nie wjeżdża na sam szczyt. Można go oglądać z tarasu widokowego. |
|
Jak z każedj stronę, tak i na południu dominują góry. |
|
Miato pod nami. |
|
Stroma ścieżka w dół tylko na początku ma poręcz. |
|
Na zboczach Urliken pasą się owce. |
|
Do krawędzi przepaści tylko kilka kroków. |
|
Wejść nie nie jest łatwo, ale zejść - bardzo trudno. |
|
W dole widoczna łatwiejsza ścieżka - nasza była znacznie bardziej stroma. |
|
Gdy znaleźliśmy się wśród drzew, co kawałek widzieliśmy wspaniałe okazy grzybów, których tu nikt nie zbiera. |
|
Już prawie na dole cieszy oczy niewielki wodospad. |
Wspaniała wyprawa! Bergen zawsze zachwyca :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać ponownej wizyty w Bergen.
OdpowiedzUsuń