Dziś zdjęcia przyrodnicze - może nie doskonałe, ale moje własne. Młody skrzyp już się zieleni. Owady wyszły już z zimowych pieleszy - tu oleica krówka - sprawdziłam w atlasie. Sójki połączyły się w pary i odprawiają gody.
Z tym beagle,m związana jest śmieszna historia. Kiedyś jego pani goniąc go wołała:
- Fredziu, Freduchna, pieseczku choć do pani.
Gdy pies nie reagował, zawołała:
- Fred, chodź tu cholero jedna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz