sobota, 25 maja 2013

Obrazki z Kongsbergu VI



W Kongsbergu nie trzeba chodzić daleko, żeby poczuć się jak w dzikim odludnym miejscu. Dziś wyszłam na dwie godziny i zaznałam niesamowitych wrażeń nie tylko wzrokowych. Góry tuż za centrum miasta są skaliste, strome, porośnięte gęstym lasem, w którym zwalone drzewa przecinają ścieżkę. 


Z Peckels Gate ruszyłam w stronę Moritz Hansen Gata, potem Numendalsvn do Stollvn i tam ostro pod górę do jeziora Rundtjern a potem wąską ścieżką trawersując zbocze Strorasen doszłam do Storasvn. Po dojściu do Havet na jej skrzyżowaniu z Moritz Hansen Gt. zamknęłam koło. Cały spacer trwał dwie godziny, a wrażeń co najmniej na dwadzieścia. O ile droga do jeziora była całkiem normalna - ale ostro pod górę - o tyle droga w dół wiodła wąską ścieżką często bardzo stromą, miejscami skalistą lub bagnistą. Z jednej trony wysoko piętrzące się skały z drugiej stromo opadające w dół zbocze - prawie przepaść. Miejscami między drzewami szeroka panorama na góry za rzeką. 
Oto kilka fotek z najciekawszych miejsc.

Widoczne z Numesdalvn. osiedla na drugim brzegu wspinają się wysoko po zboczu góry.
Sukcesja roślin na skałach przy drodze.
Niewielki wodospad.

Dawid podtrzymujący Goliata.

Jezioro Rundtjern jest sztuczne, gdyż od strony wejścia zagradza je zapora.



Rumowisko skalne przy ścieżce.
Ścieżka ma pól metra szerokości. Pod drzewem trzeba się schylić - pokłon górom.
Jest się czemu kłaniać.
"Głowa trolla"
Leśne bajorko.

Widok ze zbocza Storasen.
Zbliżam się do końca drogi przez las. Widok na przeciwległe góry jest urzekający.
 Te domy stoją pod samym lasem na końcu stromo  pnącej się pod górę ulicy. Dobrze, że ja schodziłam nią w dół. Mieszkanie tam zwłaszcza zimą może być dość uciążliwe.

Ten ma na dachu trawnik - ciekawe jak go koszą.
Dość ciekawy skalny skwerek przy drodze noszący nazwę

1 komentarz: