piątek, 18 lipca 2014

Bociany

Od wielu lat obserwuję bociany w pobliskim gnieździe. Wiosną nie mogę się doczekać na ich przylot. Pierwszy wraca z dalekich wojaży pan Bocian i skrzętnie przystępuje do naprawy gniazda. Mniej więcej po tygodniu zjawia się pani Bocianowa i pomaga mężowi w przygotowaniu gniazdka na najważniejszy akt ich życia. Oboje głośnym klekotem odpędzają amatorów cudzego domu. Potem następuje czas miłości, a po nim wysiadywanie jaj. Wysiadują na zmianę oboje rodzice. Skrzętnie dbają, by jaja się nie przeziębiły ani nie przegrzały. Na zmianę przykrywają jaja własnym ciałem lub odsłaniają, dziobami przesuwają na właściwe miejsce w gnieździe, skrzydłami wachlują i cierpliwie czekają na najpiękniejszy moment - wyklucie się młodych. Młode najpierw nieśmiało wysuwają łepki z gniazda, potem rozpychają się co raz bardziej i z rozwartymi dziobami czekają na rodziców. Ci ostatni krążą miedzy łąką a gniazdem przez cały dzień znosząc młodym jedzenie. Skrzętnie przeszukują okoliczne łąki, żeby dla dzieci znaleźć jak najwięcej pożywnego jedzonka. Wbrew powszechnej opinii to nie żaby stanowią główną zdobycz bocianów - najwięcej zjadają koników polnych. Młode na dobrym wikcie rosną szybko i co raz bardziej rozpychają się w gnieździe. Przychodzi w końcu taki moment, że państwo Bocianowie już się w nim nie mieszczą i nocują na pobliskich słupach lub dachach. Młode w tym czasie ćwiczą skrzydła i przygotowują się do lotu. Od rodziców różnią się  tylko  kolorem  dziobów i nóg  -  u  nich  są  ciemno   szare. W końcu udaje się im wylecieć z gniazda. Pod opieką rodziców same poszukują jedzenia. Pod koniec sierpnia są już gotowe do  pierwszej  podróży  do  Afryki.  Około  dwudziestego  robi  się cicho, milknie bociani klekot i gniazdo pustoszeje. Robi się tak jakoś smutno, bo brak wspaniałych sąsiadów.

Fachowym okiem należy sprawdzić czy jaja dobrze leżą w gnieździe.
Gdzie podziewają się starzy?

Czas na jedzenie.

W poszukiwaniu smakołyków dla dzieci.

Czy aby na  pewno będzie im smakować?
Zabrkło miejsca we własnym domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz