wtorek, 2 kwietnia 2019

Brema - Botanika

     
   W centrum Parku Rododendronów stoi wielki przeszklony pawilon zwany Botanika. Znajduję się w nim duża kolekcja roślin egzotycznych, Zielone Centrum Nauki i Zielona Szkoła. Część rododendronów nie zimuje w europejskich warunkach klimatycznych, dlatego umieszczono je w szklarniach, w warunkach zbliżonych do naturalnych. Oprócz nich wiele innych roślin pogrupowano w stanowiska krajobrazowe odpowiadające różnym regionom Azji. Prezentowane są tu dziko rosnące gatunki roślin z Borneo, Nowej Gwinei, Himalajów, Malezji, Nepalu, Tybetu, Yunanu i Birmy oraz uporządkowane w ogród rośliny z Japonii. Możemy też wspiąć się na replikę Mount Kinabalu. W rzeczywistości jest wznoszący się na Borneo najwyższy szczyt Archipelagu Malajskiego (4 095 m n.p.m.). Tu wchodzimy na niego po wygodnych schodkach.  Do każdego z regionów prowadzi drogowskaz i każdy jest dość dobrze opisany. Możemy też pozbierać pieczątki ilustrujące każdy region do niewielkiego albumy, który dostajemy w kasie.  Pomiędzy roślinami możemy znaleźć różne elementy etniczne nawiązujące do kultury prezentowanego obszaru. Świętnie komponują się w tle, a niektórych trzeba nawet dość intensywnie wypatrywać. Ciekawie prezentowany jest krajobraz dżungli, gdzie sztuczne zamglenie nadaje prezentacji walory autentyczności. 

     Po przejściu większości trasy w stylizowanej pagodzie możemy napić się herbaty, którą dostajemy jako załącznik do biletu. Rodzaj herbaty możemy wybrać sobie sami, a jej degustacja w tak niecodziennych okolicznościach to nie lada przyjemność.
      Za ekspozycjami krajobrazowymi znajduje się część edukacyjna z wieloma ciekawymi multimedialnymi stanowiskami oraz z kilkoma akwariami i terrariami. Niestety w tej części niezbędna jest znajomość języka niemieckiego gdyż brak opisów w innych językach. Niektóre prezentacje są na tyle przejrzyste, że można się domyślić ich treści inne wymagają tłumacz. Na koniec możemy chwilę odpocząć w fotelu przypominającym otwartą rosiczkę, ale uwaga na niespodziankę. 
     Po ponownym przejściu części ekspozycji wychodzimy tylnym wyjściem na zewnątrz i podziwiamy owocujące cytrusy. Za tym niewielkim patio znajduje się następna szklarnia  a w niej kolekcja egzotycznych motyli. Żywe motyle latają nam koło głowy, muskają twarz swoimi delikatnymi skrzydełkami, a zdarza się, że i przysiadają na naszych kolorowych bluzkach tworząc niesamowite, chwilowe broszki. 
      W Botanice możemy też podziwiać gibbony i gwarka. Mają one duże, przestronne pomieszczenia i tylko kraty sprawiają, że trochę ich żal. Może, gdyby zamiast krat wstawiono szyby nie byłoby to tak przygnębiające. 
       Oczywiście wszystkich, którzy kiedykolwiek odwiedzą Bremę zachęcam do wstąpienia do Botaniki. Warto poświęcić trochę czasu by poczuć powiem egzotyki i dalekiego świata. 
       Zdjęcia zamieszczone są zgodnie z trasą mojego zwiedzania, a że wracałam po kilka razy w różne miejsca i byłam tam dwa razy mogą sprawiać wrażenie chaosu.

Ogród japoński.




Kolorowe karpie w sadzawce w ogrodzie japońskim.

Schodki na Mount Kinabalu.

Dżungla w pełnej krasie.


Zmieniamy azjatyckie regiony wędrując wygodnymi ścieżkami.

Roślin, kamienie, woda - pozorują naturalny krajobraz.

Niewielki wodospad ze ścieżką pod spadającą wodą.

Na skale straszy malowany smok.


Tybetańskie młynki modlitewne.


W skalnej niszy za niewielkim stawem odpoczywający Budda. Można przysiąść i pokontemplować.

W stawie śmigają złote rybki.


Herbaciarnia.


Zamglony Mount Kinabalu.



W głębi gaj bambusowy.

I znowu ogród japoński.


Staw z karpiami z innej strony.

Jeden z licznych drogowskazów.


Gwarek

i gibbony. 


Licznie prezentowane są egzotyczne epifity.

Taki sobie tygrys.

Piękne nenufary.

Czaszka jaka.


Ryby koralowe w akwarium.

Piękna chińska róża.

Kameleon

Egzotyczna żabka.

Ewa zaryzykowała i usiadła na rosiczce. Towarzyszył temu odgłos mlaśnięcia.

Piękny.

Krajobraz dżungli w motylarni - gorąco i wilgotno.

Motylom taki klimat sprzyja.



Duży młynek modlitewny - każdy pełny obrót sygnalizuje gong.




W motylarni mnóstwo pięknych orchidei.

Na zewnątrz w patio owocujące cytrusy.



Kolejny element etniczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz