To piękne zdjęcie znalazłam na stronie http://www.digitalphoto.pl/2983/ |
Kąty Rybackie położone są u nasady Mierzeji Wiślanej, pomiędzy Zalewem Wiślanym a Zatoka Gdańską. Od tej ostatniej oddziela miejscowaość pas lasu rosnacego na wydmach. Miejscowość żyje latem, gdy odwiedzają ją turyści. Po sezonie jest raczej senna. Nie jest to duża miejscowość turystyczna ani super znany kurort, ale odpoczywa się tam przyjemnie i nawet nasze jednodniowe wypady sprawiają mi dużo radości. Kąty słyną z tego, że jest tam najwięcej w Polsce słonecznych dni w roku. Ja odwiedzam je najczęciej, gdy Bożena lub Ania przyjeżdżają tam na wczasy. Zatrzymują się od lat w tym samym ośrodku, a i my jesteśmy już tam uważani za stałych gości. Od lat obserwujemy, jak pięknieje "Bumerang" - ośrodek, który odwiedzamy i cała miejscowość. Jest tam przystań jachtowa i port, Muzeum Zalewu Wiślanego, wspaniałe lasy z licznymi ścieżkami spacerowymi oraz cudowna plaża nad Zatoką - czysta i niezatłoczona. Ostatnio woda była tak ciepła, ze nawet ja skusiłam sie na wejście do morza. Hirek nie mógł wytrzymać na brzegu i na zmianę albo nosił piasek do morza, albo wodę z morza na plażę. Nad zalewem można obserwować kaczki dzikie i łabedzie, a z plaży - nurkujące kormorany i mewy. W centrum miejscowości stoi dość ładny kościół i aż roi się od sezonowych punktów handlowych - od sklepików z pamiątkami począwszy, poprzez smażalnie ryb i kioski z fastfood'ami, na namiocie z książkami i prasą skończywszy. Kąty są znacznie spokojniejsze od pobliskiej Stegny czy Krynicy i dlatego bardziej sprzyjają relaksowi. Mają swój niepowtarzalny urok i warto je odwiedzić, chociażby od czasu do czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz