Uległam farmerskiej manii i zaczęłam grać w "Farmeramę". Nawet mnie wciągnęła, choć początki nie są łatwe ze względu na ciągły brak pieniędzy. Na razie uczę się i próbuję wszystkiego żeby zwiększyć stan kasy. Największą wadą gry jest to, że trzeba czekać aż coś wyrośnie, ale taki przecież jest los każdego farmera. Nie ma nic od razu. Jest to zdecydowanie gra dla cierpliwych. Podobają mi się różne ciekawe gadżety pozwalające zdobywać doświadczenie i przyśpieszać uzyskany poziom, np. hodowla misia lub wilka. Moja farma może nie wygląda zbyt imponująco, większość terenu zajmują pola ale robię wszystko by jak najszybciej się wzbogacić i rozpocząć nową produkcję dającą być może większe korzyści. Za chwilę będę mogła wykonać zlecenie na produkcję marchewki, ale dopiero po zbiorach zasadzonych roślin. Zlecenie to daje kasę, więc możliwość dalszego rozwoju. Na razie nie mam nawet na wodę i muszę ją oszczędzać na szybkie wykonanie zlecenia. Znam kilka osób, które grają w "Farmeramę" już od wielu lat. Nie wiem jak długo ja wytrzymam. Póki co bawi mnie uprawianie wirtualnych pól i hodowanie wirtualnych zwierząt. Wymaga to trochę kalkulacji, co się opłaca i w co warto inwestować, a co lepiej odłożyć do lamusa. Pozdrawiam innych farmemaniaków i wszystkim życzę powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz